poniedziałek, 31 grudnia 2012

Z cyklu „Język mediów”: Hasła reklamowe towarzystw ubezpieczeniowych

Z cyklu „Język mediów”: Hasła reklamowe towarzystw ubezpieczeniowych

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Znacie dowcipną odpowiedź na pytanie, jak duże firmy ubezpieczeniowe walczą o swoich nowych klientów? Skutecznie. Żarty na bok jednak, gdy w grę wchodzą pieniądze oraz ich należyte ulokowanie.

Każdy chciałby efektywnie (ba, wręcz spektakularnie) przekonać nowych odbiorców, że to jego oferta jest najciekawsza, najlepsza, najkorzystniejsza. Nie inaczej jest w wypadku firm, zajmujących się ubezpieczeniem życia oraz mienia. Spójrzmy, jakich słów używają twórcy reklam, by wypromować dane towarzystwo.

Jedna ze spółek, słynąca z promowania bezkolizyjnej jazdy i proponująca swym podopiecznym przeróżne promocje, zniżki czy usługi „ekstra”, zwraca się do kierowców bezpośrednim pytaniem: „Wypadek, kradzież, holowanie?” My zaradzimy tym problemom! Wystarczy, że zadzwonisz
i przedstawisz swoją sytuację. Więcej informacji otrzymać można w serwisie internetowym, prężnie prowadzonym i promowanym w sieci, a także w dowolnym punkcie obsługi klienta, mieszczącym się w każdym większym polskim mieście.

Inna z firm, tłumacząca hasło assistance jako „pomoc wszelkiego rodzaju”, zaprasza na swoją stronę www. Tu, niczym w książce z rysunkami, mamy do czynienia z kilkoma piktografami, symbolizującymi różnorodną formę opieki: nad domem, nad samochodem, nad osobą chorą, nad podróżnikiem
i osobą procesującą się, walczącą w sądzie o swoje prawa. Wszystko można ubezpieczyć, by zapewnić sobie spokojniejszą przyszłość. Ten spokój zdają się potwierdzać słowa, witające gości na stronie głównej, sygnowanej logo owego towarzystwa ubezpieczeniowego: nasi klienci mogą liczyć na nieustanną pomoc oraz przywileje. Inwestując w ich satysfakcję, inwestujemy w sukces całej firmy.

Gdy wchodzi lokowanie kapitału nie-jednostkowego klienta, firmy prześcigają się w tworzeniu coraz to ciekawszych pakietów, przeznaczonych dla „znaczących” korporacji i dużych spółek. Podpisanie umowy z takim sporym „partnerem instytucjonalnym” (najbardziej kuszą przedsiębiorstwa leasingowe, importerzy samochodów itd.) oznacza profity przez długi czas. A także mnogość sytuacji w których - dla rozwijającego się biznesu - wykupienie kolejnej polisy będzie „naturalną koniecznością”.

Jak widać, w języku reklamy, stosowanym przez towarzystwa ubezpieczeniowe, istotne jest bezpośrednie zwracanie się do odbiorców reklamy, emocjonalizacja komunikatu (wykrzyknienia, zapytania, wymowne wielokropki), podkreślenie, że dana oferta dostosowana jest specjalnie do potrzeb indywidulanego użytkownika. Do tych zapewnień dołącza się kilka „pokus” w postaci bonusów, promocji i tzw. pakietów specjalnych. Wszystko, by zachęcić niezdecydowanych i zwerbować nowych klientów.

---

Nowoczesne kamery internetowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz