poniedziałek, 31 grudnia 2012

Stłuczka nie leży po naszej stronie – jak załatwić samochód zastępczy?

Stłuczka nie leży po naszej stronie – jak załatwić samochód zastępczy?

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Do kolizji na drogach dochodzi codziennie. Szczególne ich nasilenie można zauważyć na terenie dużych miast, zwłaszcza w godzinach szczytu. Są one spowodowane zwykle znużeniem kierowców, którzy stoją w kilometrowych korkach. Co, jeśli kolizja przytrafi się Tobie?

Co, jeśli nie została spowodowana z Twojej winy? Oczywiście, jeśli tylko sprawca zdarzenia posiadał polisę OC, to otrzymasz odszkodowanie z tego tytułu, w przeciwnym razie, pieniądze również wpłyną na Twoje konto, tylko z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Jeśli szkoda jest niewielka, samochód może da się naprawić jeszcze tego samego dnia. Co jednak, gdy uszkodzenie pojazdu jest na tyle poważne, że musi on zostać odstawiony na boczny tor, a my nadal musimy dojeżdżać do pracy, szkoły, na zakupy? Należy nam się auto zastępcze!

Jakim cudem? Przecież do tej pory auto zastępcze przysługiwało jedynie przedsiębiorcom, którym pojazd był potrzebny do zarabiania pieniędzy. Jednak już od ponad roku z samochodu zastępczego mogą korzystać również osoby indywidualne – koszt za wynajem pojazdu musi pokryć ubezpieczyciel. Mimo że nie ubezpieczyciel nie jest prawnie zobligowany do zapewnienia nam auta zastępczego, Komisja Nadzoru Finansowego wydaje takie zalecenia. Na czas naprawy auta lub do czasu otrzymania odszkodowania (jeśli auto nie nadaje się już do użytku) ubezpieczyciel musi zapłacić za wynajem samochodu. My możemy skorzystać z samochodu zastępczego oferowanego przez warsztat, w którym nasz samochód będzie naprawiany, samochodu proponowanego przez ubezpieczyciela lub z usług prywatnej firmy zajmującej się wynajmem pojazdu. Pieniądze za wynajem samochodu zostaną ściągnięte z polisy ubezpieczenia samochodu sprawcy zdarzenia.

Jakie mamy prawa, jako poszkodowani? Przede wszystkim prawo wyboru – ubezpieczyciel nie może nam narzucić ani limitu kilometrów, ani wskazać konkretnej wypożyczalni, czy też limitów stawek za wynajem. Musimy jednak pamiętać, że auto, które wypożyczymy powinno być w tej samej klasie, co nasze, uszkodzone. W innym wypadku ubezpieczyciel może uchylać się od zapłaty.

Coraz więcej wypożyczalni proponuje bezgotówkowe wypożyczenie samochodu. Jest to duże ułatwienie dla kierowcy, który nie musi angażować własnych pieniędzy. Wypożyczalnie wnioskują o zwrot kosztów wynajmu bezpośrednio do ubezpieczycieli. Zanim wynajmiemy auto dobrze jest złożyć u ubezpieczyciela oświadczenie, że chce się skorzystać z możliwości wynajmu auta, najlepiej w dwóch egzemplarzach, dla potwierdzenia, że wniosek został złożony. Nie jest to konieczne, jednak pozwoli na uniknięcie nieporozumień, czy wykrętów.

---

Nowoczesne kamery internetowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Awaria na autostradzie – dzwonić po obcą pomoc drogową, czy czekać na swoją?

Awaria na autostradzie – dzwonić po obcą pomoc drogową, czy czekać na swoją?

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Autostrady w Polsce wciąż kojarzą się z czymś abstrakcyjnym. W ich długości, w niczym nie umywamy się do naszych zachodnich sąsiadów – Niemców – którzy ich budowę rozpoczęli już po II Wojnie Światowej. Jednak i u nas, ślimaczym tempem, ale jednak pojawiają się ich kolejne odcinki.

Nam zdarza się z nich czasem korzystać. Łączna ich długość wynosi w Polsce prawie 2 tysiące kilometrów, z czego zaledwie połowa jest gotowa do przejazdu – pozostałe wciąż się budują. Tak, czy inaczej Polacy pokonują odcinki autostrady A1, A2 i A4, które są najdłuższe. Należy wziąć pod uwagę fakt, iż na autostradach obowiązują trochę inne zasady poruszania się, niż np. na drogach ekspresowych. Wśród najważniejszych można wymienić – zakaz zawracania, poruszanie się z prędkością maksymalnie 130 km/h, zakaz holowania oraz zakaz zatrzymywania się i postoju. Co jednak, gdy dojdzie do awarii? Najprościej byłoby wezwać pomoc, zwłaszcza, jeśli posiadamy ubezpieczenie assistance. Jednak zwykle pomoc drogowa rekomendowana przez naszego ubezpieczyciela nie przyjeżdża od razu – czas ucieka, a my w każdej chwili możemy otrzymać mandat. Dlaczego?

Zgodnie z Kodeksem Drogowym, jeśli dojdzie do awarii jesteśmy zobowiązani usunąć pojazd z jezdni, włączyć światła awaryjne i ustawić trójkąt ostrzegawczy w odległości 100 metrów za pojazdem, następnie powiadomić Centrum Zarządzania Autostradą. Dość szybko powinna pojawić się pomoc drogowa, jednak będzie to obsługa, której nie uwzględnia nasz ubezpieczyciel. Co zrobić? Oczywiście holować, jednak możliwie jak najkrócej. Możemy poprosić pomoc, żeby odholowała nas do najbliższej stacji benzynowej, czy zjazdu z autostrady – zapłacimy zdecydowanie mniej, niż gdybyśmy zażyczyli sobie holowanie, np. 100-kilometrowe. W bezpiecznym miejscu możemy już czekać na pomoc od naszej firmy ubezpieczeniowej. To, na jakim odcinku będziemy mieli darmowe holowanie, zależy od OWU, czyli ogólnych warunków ubezpieczenia. Zwykle, jeśli assistance jest w pakiecie z OC i AC, to proponowane są korzystniejsze warunki, niż gdybyśmy się decydowali na samo assistance. Najczęściej holowanie obejmuje odcinek do 150-200 km, więc w wielu przypadkach możemy dojechać do domu, choć najlepiej od razu do warsztatu.

Co zrobić, gdy w oczekiwaniu na pomoc, na autostradzie pojawi się policja? Oczywiście nie wpadać w panikę, tylko wytłumaczyć, że stosowne służby obsługujące autostradę zostały już powiadomione o zdarzeniu. Wtedy o mandacie nie będzie mowy.

---

Nowoczesne kamery internetowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Odwieczny dylemat pt. „tanio czy solidnie”

Odwieczny dylemat pt. „tanio czy solidnie”

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Która z polis jest najbardziej korzystna? Czy ta, oparta na wieloletnim doświadczeniu, czy ta, której zakup nie obciąży nas finansowo? Odpowiedź wydaje się – racjonalnie oczywista.

Warto przecież ubezpieczyć się u sprawdzonych pośredników. Jednak coraz częściej, ograniczając domowe wydatki, sięgamy po tańsze polisy. Czy słusznie?

Duże towarzystwa wybierają sobie klientów. Działa to na zasadzie większego zaufania, jakim obdarza się doświadczonych kierowców. Im przysługują wyższe odszkodowania. „Debiutanci za kółkiem” mogą więc śmiało wykupić zwykłe ubezpieczenie OC .

Sporym udogodnieniem jest wybór takiego zakładu, który do swoich usług ma dostęp on-line. Szybka komunikacja między nami a firmą pozwoli zaoszczędzić czas i błyskawicznie załatwić niezbędne formalności. Dziś, coraz częściej nie ma już różnicy, czy swój portal reklamowo – usługowy prowadzi wielkie przedsiębiorstwo czy debiutujące towarzystwo. Digitalizacja wszystkich danych oraz nastawienie na ogólnodostępność usług, ujednolica działania wielu firm. Nie tylko ubezpieczeniowych.

W rankingu: duże czy małe, warto wspomnieć, iż tylko większe firmy proponują swoim klientom atrakcyjne pakiety. Jeśli więc kupujemy np. ubezpieczenie samochodu, w zestawie dostaniemy osobną polisę na szyby. Kwota do kwoty i okazuje się, że sumując wydatki, nie dość że chronimy się lepiej przed finansowymi skutkami nieszczęśliwych wypadków, to jeszcze płacimy mniej za ogół świadczeń, oferowanych przez danego ubezpieczyciela. Warto z tego korzystać.

Jeśli zdecydujemy się na droższe ubezpieczenie, miejmy na uwadze, iż obejmuje ono następujące wypadki: zdarzenie, którego efektem jest śmierć, uszkodzenie ciała, uszczerbek na zdrowiu lub jego utrata, zniszczenie albo uszkodzenie mienia. W przypadku OC do nieszczęśliwego zdarzenia mogło dojść nie tylko podczas jazdy samochodem, ale i w trakcie w momencie wsiadania do auta/wysiadania z samochodu. Jak również (częste) w momencie wychodzenia z wnętrza auta, gdy z racji panującego tłoku, pośpiechu albo przy dużym natężeniu ruchu, zarysujemy drzwiami karoserię drugiego pojazdu.

Cenny dopisek: ubezpieczenie OC ma zakres działania na terytorium Polski, w obrębie państw Unii Europejskiej, w Chorwacji, Islandii, Norwegii i Szwajcarii. Jeśli więc planujemy samochodową podróż w tamte regiony, nie musimy kupować osobnej polisy. Sprawdźmy, czy mniejsze firmy ubezpieczeniowe też mają takie świadczenia. Nie zawsze bowiem to, co atrakcyjne cenowo, ułatwi nam funkcjonowanie na drodze, za kółkiem, w samochodzie. Inwestując w wysokoprocentową polisę, nie dajmy się też omamić, że przed wszelkimi złymi zrządzeniami losu, jesteśmy świetnie chronieni. Zwykle w dużych towarzystwach ubezpieczeniowych pracują specjaliści, wiedzący, jak osłaniać dobro firmy i namówić klientów do skorzystania z jak największej ilości rozmaitych usług.

---

Nowoczesne kamery internetowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Diabeł tkwi w szczególe: ubezpiecz szyby w samochodzie

Diabeł tkwi w szczególe: ubezpiecz szyby w samochodzie

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Na forach właścicieli aut roi się od pytań, dotyczących ubezpieczenia szczegółowego wyposażenia samochodów. Na stłuczenia i pęknięcia narażone są – między innymi – szyby boczne, tylne, przednie… Oto kilka informacji, czy warto je – osobno - chronić i z jakimi wydatkami to się wiąże.

Jedna z pań wylicza, że wstawienie nowej przedniej szyby do nowego BMW kosztuje – bagatela – 2300 zł. Po uderzeniu kamieniem (czyżby zawistni sąsiedzi?...), szkło zostało doszczętnie zmiażdżone, a cena naprawy (szybę sprowadzano oryginalną, od producenta) jest wysoka. Pytanie brzmi, które towarzystwo ubezpieczeniowe – w razie kolejnej – podobnej – „niespodzianki” – zwróci cały koszt, traktując zajście jako „nieszczęśliwe zdarzenie”? Odpowiedź stanowią aktualne oferty ubezpieczeniowe – „polisy na szyby” minimalnie różnią się cenami.

Najpierw więc, po wykupieniu danej oferty, należy zgłosić wypadek w swoim towarzystwie i pojechać do wskazanego przez niego warsztatu. Mechanik szacuje straty, a my dostarczamy mu polisę oraz inne dokumenty auta. Po sprawdzeniu numeru VIN (wskazuje model szyb) specjaliści od naprawy albo wstawiają taką samą szybę lub – jeśli warsztat jej nie posiada – oferują zamiennik lub – co wiąże się z czekaniem – zamawiają dany typ szyb i montują go po otrzymaniu przesyłki. Cała operacja przeprowadzana jest zwykle bezgotówkowo – pod warunkiem, że godzimy się na montaż zamiennika. Jeśli jednak wybieramy oryginalne szyby, sami regulujemy wydatek, a następnie fakturę przedstawiamy naszemu towarzystwu ubezpieczeniowemu. Zazwyczaj też limit na tę usługę to 2000 zł. Dlatego wspomniana wyżej sytuacja, z oryginalnymi częściami do BMW, nie mieściła się w standardowych polisach.
W przedstawionej więc historii można było więc – ewentualnie – dopłacić do zakupu nietypowych – ekskluzywnych części lub – zawczasu – zakupić droższą polisę. Cenna informacja dla pani z BMW – zakup polisy przez Internet wychodzi drożej (o jakieś… 700 zł!), umowę lepiej podpisywać na miejscu – u dealera samochodów lub w siedzibie zakładu ubezpieczeniowego.

Na innym forum samochodowym pewien pan opisuje swoje rozterki: otóż pękła mu lewa szyba
w aucie (wersja sensoryczna, wyposażona w czujnik, koszt wymiany 750 zł). Niestety, przysłany przez towarzystwo rzeczoznawca, po miesiącu oczekiwania, wydał decyzję, iż szkło pękło z przyczyn eksploatacyjnych, a nie zewnętrznych. I odszkodowanie się nie należy. Internauci radzą więc, by sprawę zgłosić ponownie i przyznać, że pęknięcie jest wywołanie uderzeniem kamienia (wówczas zostanie potraktowane jako nieszczęśliwy wypadek), a na przyszłość podpowiadają, by od razu
z polisą na samochód, nabyć i ubezpieczenie szyb (25 lub 27 zł na rok, na wartość 1000 zł) i mieć tzw. „święty spokój kierowcy.” Reguła jest taka, że w ciągu roku – za pierwszą szkodę czyli uszkodzoną szybę – nie płaci się nic, za drugą właściciel samochodu uiszcza 30% wartości wymiany, za trzecią – już 60 % itd. Dla wszystkich zainteresowanych, nie tylko do pana z odrzuconym wnioskiem
o odszkodowanie: przed podpisaniem umowy na ubezpieczenie szyb, towarzystwo ma prawo sfotografować wszystkie szyby w naszym aucie. Tak by mieć porównanie w razie usterek. Jeśli więc mamy jakieś mikropęknięcia lub rysy, możemy nie otrzymać zgody na ubezpieczenie takiego szkła.

---

Nowoczesne kamery internetowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wszystko o ubezpieczeniu komunikacyjnym

Wszystko o ubezpieczeniu komunikacyjnym

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki


Chcemy ubezpieczyć siebie, naszą rodzinę i nasze mienie – np. samochód. Zaczynamy więc poszukiwania najdogodniejszego towarzystwa ubezpieczeniowego. Tu zaczynają się problemy i wątpliwości. No bo jak połapać się w tych wszystkich ofertach – którą z nich wybrać?

Najpierw włączmy internetową „porównywarkę ubezpieczeniową”. Otrzymamy szereg bezpłatnych – aktualnych informacji o najnowszych propozycjach towarzystw. Pamiętajmy, że nawet jeśli już wybierzemy jedną z firm, i tak sprawdzajmy wszystkie ogłoszenia raz na pół roku – przecież po upływie dwunastu miesięcy będziemy mogli zmienić towarzystwo,
a stare warunki zastąpić świeżą – atrakcyjną promocją. Dzięki ciągłym modyfikacjom polis, możemy zaoszczędzić aż 60 % wydatków, które pochłonęłoby trwanie przy pierwotnych ustaleniach. Nie bójmy się zatem rozwiązać umowy, szukając lepszych dla siebie rozwiązań.

Stały jest nie rynek ubezpieczeniowy, a podział polis na obowiązkowe (czyli OC komunikacyjne, związane z zarejestrowaniem samochodu w Polsce i otrzymaniem numeru rejestracyjnego) oraz nieobowiązkowe (typu Autocasco, od następstw nieszczęśliwych wypadków i dodatkowe Assistance – przydatne w momencie, gdy ulegniemy wypadkowi
w ruchu ulicznym i to my będziemy poszkodowani). Z OC wiąże się odpowiedzialność cywilna każdego właściciela auta – w razie wypadku, spowodowanego z naszej winy, chronieni jesteśmy przed nagłymi – znacznymi wydatkami. Koszty naprawy, holowania
i odszkodowania (dla – poszkodowanych przez nas – osób trzecich) reguluje towarzystwo.

Zawarcie umowy kupna samochodu to dość złożony proceder prawny. Należy go dopełnić jak najszybciej, by w pełni móc użytkować auto. Obowiązki leżą i po stronie nabywcy, jak
i sprzedającego. Obie zainteresowane strony, tuż po podpisaniu umowy, muszą udać się do trzech instytucji – do wydziału komunikacji, zakładu ubezpieczeń oraz do urzędu skarbowego. Istotne: na dopełnienie formalności mamy tylko 30 dni!

Jeśli samochód został kupiony w Polsce, urząd wymaga przedstawienia kilku dokumentów: dowodu własności pojazdu (tj. faktury lub rachunku lub umowy kupna), dowodu rejestracyjnego wraz z aktualnym przeglądem technicznym, karty pojazdu, aktualnej polisy ubezpieczeniowej oraz dowodu osobistego. Konieczne jest uiszczenie opłaty podatku od czynności cywilno-prawnych. Uwaga: na uregulowanie tego wydatku mamy 14 dni od daty zawarcia umowy.

Co do OC, to musimy jeszcze podjąć decyzję, czy pozostawiamy polisę ubezpieczeniową
w tym samym zakładzie, w którym wykupił ją poprzedni właściciel. Jeśli nie – w ciągu 30 dni musimy wypowiedzieć towarzystwu umowę. W przeciwnym razie może się zdarzyć, że wykupiwszy nową ofertę, będziemy musieli opłacać obie… Mimo wielu biurokratycznych spraw i zobowiązań, w Polsce wciąż przybywa kierowców oraz zarejestrowanych samochodów. Warto zadbać więc, by nasze nowo nabyte pojazdy miały dobre ubezpieczenie komunikacyjne oraz porządek w dowodzie rejestracyjnym.

---

Nowoczesne kamery internetowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl