niedziela, 24 września 2017

Ubezpiecz mieszkanie, siebie, samochód, życie

Ubezpiecz mieszkanie, siebie, samochód, życie


Autor: Artelis - Treść Zewnętrzna


Choć to dość popularny slogan i ze wszystkich niemalże stron jesteśmy zalewani ofertami ubezpieczeń od chorób, nagłych zdarzeń, awarii i nawet utraty pracy, to dobrze byłoby się zastanowić, czego tak naprawdę potrzebujemy.


Patrząc na hierarchię naszych potrzeb i zobowiązań, bardzo szybko okaże się, co tak naprawdę jest dla nas najważniejsze, utrata czego byłaby dla nas najbardziej dotkliwa. W większości przypadków na pewno na pierwszy miejscu będzie rodzina, na drugim dom, na trzecim praca a potem pozostałe dobra i wartości takie jak zdrowie, możliwość odpoczynku lub też wykształcenie dzieci.

Ubezpieczenia na tip-top

Statystycznie rzecz ujmując, coraz więcej Polaków wykupuje ubezpieczenie, z czego spora część robi to naprawdę świadomie, dobierając polisę do swoich możliwości i oczekiwań. Poza obowiązkową cesją wymaganą przez bank przy przyznawaniu nam kredytu hipotecznego do wyboru mamy cały szereg pakietów, które chronią dom i mieszkania, zabezpieczając także nasze interesy.

Ubezpieczyciele kuszą różnymi ofertami, a przy wyborze należy się bardzo dużo naczytać, ponieważ prawdziwe zasady, jakimi kieruje się ubezpieczyciel poznamy nie w reklamie czy w folderze lub na stronie internetowej, ale po żmudnej lekturze „Ogólnych Warunków Ubezpieczania”. Jest to dokument obowiązkowy, w którym zawarte są na przykład wyłączenia czy też specjalne warunki. Zanim przystąpimy do przeszukiwania ofert, warto rzetelnie wycenić nasz majątek i spisać sobie oczekiwania oraz możliwości. To do nich właśnie powinniśmy dobrać idealną polisę. Zadanie mogą ułatwić nam ogólnie dostępne porównywarki ubezpieczeń, które zestawią ze sobą różne oferty w zależności od wprowadzonych przez nas danych. Dla niektórych będzie to suma ubezpieczenia, dla innych wysokość składki.

Polisa idealna

Idea dobrego ubezpieczenia Low Cost Home Insurance polega na tym, że pomaga nam ono w sytuacji trudnej, w przypadku zniszczenia mienia, wypadku czy też klęski żywiołowej. W zależności od wykupionej przez nas polisy możemy liczyć zarówno na pomoc organizacyjną i opiekę fachowców, jak i na odszkodowanie, które pozwoli przywrócić mieszkanie do stanu pierwotnego. Dlatego tak ważne jest rzetelne wycenienie posiadanych źródeł. Z praktyki najlepszą polisą będzie ta, którą zachcemy przedłużyć, gdy skończy się czas jej obowiązywania.

Dlatego tak ważne jest, by przy wyborze ubezpieczyciela nie kierować się kryterium ceny lecz doświadczeniem, przejrzystymi zasadami i opiniami innych ludzi, a nade wszystko chłodną kalkulacją.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Mandat? Punkty? To nie wszystko. Jakie skutki może jeszcze przynieść rozmowa przez telefon podczas jazdy?

Mandat? Punkty? To nie wszystko. Jakie skutki może jeszcze przynieść rozmowa przez telefon podczas jazdy?


Autor: Bartłomiej Miśkiewicz


Mimo wielu badań mówiących o tym, że zaledwie 3 % kierowców rozmawia przez telefon podczas jazdy niegodnie z przepisami - ponad 30 % kierowców przyznaje się, że używa telefonu komórkowego, prowadząc auto. Niestety jeśli w takiej sytuacji dojdzie do kolizji, spodziewać mogą się nie tylko mandatu.


Bardziej przykre skutki kierowcy odczują ze strony towarzystwa ubezpieczeniowego.Kierując pojazdem nie możemy używać telefonu który wymaga od nas trzymania słuchawki w ręku. Takie działanie dekoncentruje kierowcę i powoduje niebezpieczeństwo na drodze. Za złamanie tego zakazu możemy otrzymać mandat karny w wysokości 200 zł oraz do pięciu punktów karnych, jednak to dopiero początek.

Jeśli rozmowa przez telefon komórkowy będzie miała istotny wpływ na przebieg wypadku, towarzystwo ubezpieczeniowe posiada prawo do pomniejszenia odszkodowania za zarejestrowany pojazd z tytułu odpowiedzialności cywilnej art. 362 Kodeksu cywilnego


Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. " KC art. 362

Przedtem jednak, zanim dojdzie do obniżenia odszkodowania – Towarzystwo ma obowiązek udowodnienia, że powstała szkoda wynikała ze świadomego zaniedbania sprawcy. Każdy uczestnik szkody posiada jednak prawo do odwołania się od decyzji ubezpieczyciela, jednocześnie kierując sprawę do sądu.

Przyczynienie do szkody w Autocasco?

Troszkę inaczej wygląda sytuacja w takim wypadku jak polisa Auto Casco. Aby można było mówić o przyczynieniu do szkody, w ogólnych warunkach umowy musi znaleźć się specjalna adnotacja. Warto zwrócić na to uwagę, kiedy kupujemy pełen pakiet ubezpieczenia (OC i AC). Nie musi widnieć tam specyficzna informacja o używaniu aparatu telefonicznego, jednak wystarczy wzmianka o przyczynieniu się do powstania szkody, w takim wypadku i ubezpieczenie AC zostanie odpowiednio do powstałej sytuacji zmniejszone

Poza przyczynieniem się do szkody, Towarzystwo może całkowicie odmówić wypłaty odszkodowania, powołując się nie rażące niedbalstwo. Warto zaznaczyć, że wzmianka o niedbalstwie w OWU znajduje się u każdego ubezpieczyciela, jednak i w tym wypadku obowiązek udowodnienia swojego stanowiska widnieje na towarzystwie ubezpieczeniowym, co w praktyce czynie to bardzo skomplikowane.

Reasumując : Decydując się na rozwiązanie jak polisa AC warto dokładnie przeczytać umowę, oraz zapoznać się z ogólnymi warunkami umowy pod kątem wykluczeń odpowiedzialności. Co prawda ważne jest aby zakupić tanie ubezpieczenie komunikacyjne, jednak równie ważne są dodatkowe obostrzenia i koszty ponoszone przez właściciela auta (jak na przykład amortyzacja części, lub franszyzy redukcyjne)


Autor: Hakiru - rejestracja pojazdów wrocław. Kopiowanie, rozprowadzanie i przedstawianie pod warunkiem oznaczenia autorstwa

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

środa, 29 marca 2017

W którym mieście młodzi kierowcy zapłacą najmniej za OC?

W którym mieście młodzi kierowcy zapłacą najmniej za OC?


Autor: Katarzyna Butkiewicz


Młodzi kierowcy w całej Polsce muszą się liczyć z wysokimi cenami ubezpieczenia OC. W niektórych miastach polisa jest jednak nieco tańsza niż w innych.


Zwyżka za wiek połączona z brakiem historii bezszkodowej jazdy odbijają się negatywnie na cenach ubezpieczeń OC proponowanych młodym osobom. Miejsce zamieszkania także ma jednak wpływ na ostateczną składkę. Niedoświadczony kierowca z Wrocławia zapłaci nawet o 60% więcej za polisę niż taki sam kierowca z Katowic.

W Katowicach jest najtańsze OC dla młodych

Aby przekonać się, w którym mieście młodzi kierowcy płacą najmniej za OC, przeprowadziliśmy symulację kalkulacji składki w dwóch wariantach. W pierwszym przypadku młoda osoba była jedynym właścicielem samochodu (wariant 1), w drugim przypadku współwłaścicielem pojazdu był doświadczony kierowca bez szkód w ostatnich 7 latach (wariant 2). Dokładny opis założeń zastosowanych podczas wyliczania składki podajemy niżej.

W przypadku każdej kalkulacji wprowadzaliśmy te same dane, zmieniając jedynie miejsce zamieszkania. Poniżej podajemy, ile wyniosła najniższa składka w każdym z wariantów w danym mieście:

1. Katowice:

Wariant 1: 2 208 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 996 zł (Aviva)


2. Opole:

Wariant 1: 2 244 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 137 zł (Link4)


3. Rzeszów:

Wariant 1: 2 256 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 896 zł (Aviva)


4. Zielona Góra:

Wariant 1: 2 379 zł (AXA Direct)
Wariant 2: 1 051 zł (Aviva)

5. Lublin:

Wariant 1: 2 403 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 051 zł (Aviva)

6. Toruń:

Wariant 1: 2 437 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 090 zł (Aviva)

7. Kraków:

Wariant 1: 2 469 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 010 zł (Aviva)

8. Białystok:

Wariant 1: 2 503 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 986 zł (Aviva)


9. Gorzów Wielkopolski:

Wariant 1: 2 510 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 065 zł (Aviva)


10. Kielce:

Wariant 1: 2 535 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 965 zł (Aviva)

11. Poznań:

Wariant 1: 2 610 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 154 zł (Aviva)

12. Łódź:

Wariant 1: 2 680 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 154 zł (Aviva)

13. Warszawa:

Wariant 1: 2 731 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 256 zł (Aviva)


14. Olsztyn:

Wariant 1: 2 736 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 996 zł (Aviva)

15. Szczecin:

Wariant 1: 2 906 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 146 zł (Aviva)


16. Bydgoszcz:

Wariant 1: 2 914 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 021 zł (Aviva)


17. Gdańsk:

Wariant 1: 3 060 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 322 zł (Aviva)


18. Wrocław:

Wariant 1: 3 534 zł (Liberty Ubezpieczenia)
Wariant 2: 1 475 zł (Aviva)

Dane wykorzystane w kalkulacji ubezpieczenia: samochód to Honda Civic 1,4 z 2010 r. Całkowity przebieg to 100 000 km, natomiast przewidywany przebieg roczny to 10 000 km. Czarne auto, nie posiadające instalacji gazowej, używane regularnie jedynie prywatnie i tylko w kraju. Parkowane na ulicy. Samochód zarejestrowano pierwszy raz 1.03.2010 r., a obecny właściciel kupił je w 2017 r.. Kalkulację wykonano 21.02.2017, a polisa rozpocznie się 28 lutego. Podana cena zakłada zakup przez Internet.

W pierwszym wariancie pojazd ma jednego właściciela. Kawaler, urodzony 26.06.1996 r., prawo jazdy posiada od 1.07.2015 r.. Młody kierowca nie miał wcześniej żadnego ubezpieczenia OC.

W drugim wariancie dodano współwłaściciela – urodzonego 5.05.1970 r., mającego 60% zniżek. Prawo jazdy posiada od 14.03.1991 r., w ostatnich 7 latach jeździł bezszkodowo. Ostatnie ubezpieczenie miał w AXA Ubezpieczenia.

Współwłasność obniży cenę OC nawet o 65%

W każdym ze sprawdzonych miast współwłasność auta z doświadczonym kierowcą jest bardzo opłacalnym rozwiązaniem dla młodej osoby. Pozwala ona na zakup ubezpieczenia tańszego o ok. 50-60%. Najwięcej zaoszczędzić można w Bydgoszczy (obniżka składki o 65%).

Współwłasność ma jednak pewien haczyk. Jeśli młoda osoba spowoduje wypadek, to wszyscy współwłaściciele tego auta stracą część swoich zniżek.

Rozwiązaniem może być wykupienie ochrony zniżek. Oczywiście podniesie ona nieco cenę ubezpieczenia, ale oszczędność uzyskana dzięki współwłasności będzie o wiele większa.


Wejdź na kalkulator OC Ubea.pl i zobacz, kto ma najtańszą składkę dla Ciebie

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jazda próbna – czy warto mieć ubezpieczenie?

Jazda próbna – czy warto mieć ubezpieczenie?


Autor: Artelis - Treść Zewnętrzna


Rynek sprzedaży nowych aut w Polsce charakteryzuje się bardzo dużą konkurencyjnością. To oznacza, że dealerzy muszą walczyć o każdego klienta. Nic dziwnego, że zapewniają różne udogodnienia, w tym również umożliwiają jazdy testowe proponowanych przez siebie modeli aut. Co jednak, gdy w czasie takiej jazdy dojdzie do stłuczki?


W 2015 roku sprzedaż nowych samochodów w Europie osiągnęła poziom 19,7 mln pojazdów, czyli o 9,9% więcej w ujęciu rocznym. W tym samym czasie w Polsce sprzedano ponad 373 tys. nowych aut osobowych. To oznacza wzrost o 12,4% rok do roku. Widać pozytywny trend na rynku nowych samochodów, co cieszy dealerów, ale również stawia przed nimi coraz większe wymagania. Przede wszystkim klient jest bardziej świadomy, lepiej zna swoje potrzeby. To sprawia, że nierzadko zanim podejmie decyzję zakupową, prosi o jazdę próbną wybranym modelem auta. Taka sytuacja jest dobrą okazją, żeby zdobyć klienta, ale także niesie za sobą pewne zagrożenia.

Jazda próbna nie zawsze bezpieczna

Coraz częściej w Polsce nie ma problemu z przetestowaniem auta przed jego nabyciem. Takie sprawdzanie pojazdu to istotny element procesu zakupowego. Wystarczy zadzwonić do salonu, by umówić się na konkretną datę i godzinę testowania. W przypadku wielu producentów i dealerów można w tym celu kontaktować sie e-mailowo lub za pomocą specjalnego formularza na stronie internetowej. W niektórych salonach można odbyć jazdę próbną niemal od ręki, w innych trzeba poczekać kilka dni. Wszystko zależy od wybranego modelu auta i od zainteresowania nim klientów.

Dzięki jeździe próbnej można w praktyce sprawdzić możliwości samochodu i jego osiągi, a także ocenić rzeczywisty komfort prowadzenia pojazdu. To również dobra okazja dla dealera, by przekonać zainteresowanego do zakupu. Jednak jazda testowa może być także źródłem kłopotów i nie chodzi tutaj o niezadowolenie klienta parametrami auta. Jak wynika z policyjnych statystyk, od 2005 roku natężenie ruchu na polskich drogach wzrosło o 57%. Co prawda w ubiegłym roku odnotowano 32,9 tys. wypadków samochodowych, czyli o 5,7% mniej rok do roku, ale już liczba kolizji drogowych wzrosła o 4,1% i osiągnęła poziom 362 tys. 82,8% wypadków zostało spowodowanych z winy kierujących, a głównymi przyczynami było nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu oraz niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Każde auto, które wyjeżdża z salonu, jest narażone na wypadek lub kolizję.

Jak uchronić się przed konsekwencjami kolizji?

Wiele zdarzeń negatywnych, które zdarzają się na drodze podczas testowania samochodu przed sprzedażą, może być źródłem problemów dla właściciela salonu lub jego pracowników. Co prawda klient często przed jazdą wypełnia specjalne oświadczenie, w którym deklaruje między innymi, że posiada odpowiednie uprawnienia do kierowania pojazdem, jest trzeźwy i zgadza się na poniesienie konsekwencji w przypadku złamania przepisów o ruchu drogowym podczas jazdy próbnej, ale mimo wszystko może dojść na przykład do stłuczki i uszkodzenia samochodu. Gdy klient odmawia pokrycia kosztów naprawy, dealer musi dochodzić swoich praw przed sądem. Jednak zagrożenia czekają również na samych pracowników salonów. Często demonstrują oni możliwości auta w czasie jazdy próbnej, a wtedy również narażają pojazd na kolizję. Samochód można uszkodzić nawet przy wyprowadzaniu go z garażu do jazdy próbnej czy podczas przepakowywania. Potencjalnych zagrożeń jest wiele, ale można się przed nimi uchronić.

Istnieją firmy, jak na przykład Insurance Factory, które oferują specjalne ubezpieczenie Moto Trade Insurance. Jest ono dedykowane wszystkim, którzy na co dzień zawodowo mają kontakt z samochodami (osobowymi i ciężarowymi), a także z motocyklami. Polisa Road Risk Insurance chroni nie samochód, ale konkretną osobę, dlatego jest idealna między innymi dla pracowników salonów samochodowych wyruszających na jazdę testową. W przypadku jakiejkolwiek kolizji nie trzeba się martwić o finansową odpowiedzialność. Z Moto Trade Insurance chętnie korzystają nie tylko sprzedawcy samochodów, ale także parkingowi, serwisanci, mechanicy itp. Wybierając tego rodzaju ubezpieczenie, warto korzystać z usług brokerów, którzy często mają możliwość negocjowania cen z towarzystwami ubezpieczeniowymi, co może obniżyć koszt zakupu polisy nawet o 50%.

Jazda próbna to ważny element w procesie sprzedaży szczególnie nowych samochodów. Umożliwienie sprawdzenia auta może przesądzić o realizacji transakcji, a w konsekwencji pozwoli osiągać cele biznesowe. Wart jednak zadbać o odpowiednie ubezpieczenie dla pracowników obsługujących jazdy testowe, żeby mogli skupić się tylko na pracy i nie musieli martwić się ewentualnymi konsekwencjami w przypadku kolizji lub wypadku.


Artykuły na licencjach dostarcza i publikuje Artelis.pl.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Polisolokata, czyli jak odzyskać to, co utraciłem (am).

Polisolokata, czyli jak odzyskać to, co utraciłem (am).


Autor: Ernest Mocarski


Niniejszy artykuł przedstawia istniejący obecnie problem tak zwanych Polisolokat.


Polisolokata, co to za twór? Potocznie zwane Polisolokatą to nic innego jak proponowane Państwu przez ubezpieczycieli: ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Kilka lat temu do naszych domów i mieszkań pukali pośrednicy ubezpieczeniowi, proponując nam świetny produkt finansowy, który polegał na zawarciu umowy ubezpieczenia z jednoczesną inwestycją przekazanych przez nas środków finansowych. Sprzedający ww. instrument finansowy przedstawiali nam niesamowicie pewny zyska i porównywali Polisolokatę do zwykłej lokaty, szczególnie zapewniając jej pewność. Niniejszy instrument finansowy powstał m.in. po to, aby można było obejść „niemożliwy do obejścia” tzw. podatek Belki. Ubezpieczyciele starali się, aby quasi polisa, wyglądała jak zwykła polisa, w tym m.in. suma ubezpieczenia, którą ponosił klient była bardzo niska. Niestety mało, który pośrednik informował, iż większość kapitału lokowana jest na wzór funduszy inwestycyjnych, które obarczone są znacznym ryzykiem inwestycyjnym. Przedmiotowe polisy zostały przygotowane w tak skomplikowany sposób, że zwykły zjadacz chleba nie miał prawa zrozumieć zasad działania przedmiotowego instrumentu finansowego. Sprzedawcy wmawiali nam, iż są to instrumenty bezpieczne. Ubezpieczyciele w sposób wyrafinowany nie informowali swoich klientów również o ogromnych opłatach likwidacyjnych, które miały na celu nic innego, jak uniemożliwienie wycofania się z inwestycji, pomimo widocznych strat. Na rynku występowały m.in. Polisolokaty, które przewidywały opłaty likwidacyjne w wysokości 100 % wartości wpłaconych środków. Ogółem rzecz mówiąc klienci ubezpieczycieli nie mieli świadomości odnośnie tego, iż ich kapitał będzie inwestowany na zasadach panujących na rynku giełdy papierów wartościowych oraz, iż rozwiązanie umowy w przyszłości będzie wiązało się z pełną utratą wniesionego kapitału.

Mając na uwadze powyższe nie sposób odnieść wrażenia, że klienci zakładów ubezpieczeniowych zostali świadomie wprowadzeni w błąd przez podmioty profesjonalne. Ogółem istniejący obecnie w realiach prawnych problem polega na tym, iż przy próbie rozwiązania tej wieloletniej umowy inwestycyjnej przed okresem zakończenia, (który często oscyluję w okresach od 10 do nawet 30 lat) ubezpieczyciel obciąży ich posiadaczy kosztami likwidacyjnymi, które sięgają czasami nawet 90-100 % wartości wpłaconych oszczędności. Bardzo prawdopodobna jest teza, iż firmy ubezpieczeniowe miały świadomość tego, że większość klientów straci na polisach z funduszem inwestycyjnym, a mimo to sprzedawały je, jako bezpieczne instrumenty finansowe. Ubezpieczyciele w swoich rozliczeniach finansowych antycypowali, że większość umów zakończy się przed terminem, a tym samym z góry zakładali pewny zysk kosztem klientów indywidualnych.

Bardzo często w umowach ubezpieczenia na życie zamiast określenia „opłata likwidacyjna”, pojawia się zwrot „świadczenie wykupu”. Mimo innej nazwy jest to nic innego jak opłata likwidacyjna, a zmiana terminologii jest niczym innym jak zabiegiem mającym na celu wprowadzenie zamieszania i wątpliwości, jednakże temu specjalnemu zabiegowi zastosowanemu przez ubezpieczyciela nie należy się poddawać i przy pojęciu „świadczenia wykupu” należy postawić znak „=” z pojęciem „opłaty likwidacyjnej”.

Skoro już wiemy, co to jest Polisolokata oraz na czym zarabiają ubezpieczyciele, należy wskazać, jak w praktyce Sądy traktują ww. stosowane przez ubezpieczycieli quasi polisy i opłaty likwidacyjne.

W praktyce Sądy powszechne uznały, iż stosowane przez ubezpieczycieli opłaty likwidacyjne są niedozwolonymi klauzulami umownymi, które to nie powinny być stosowane w obrocie konsumenckim. Sądy uznają, iż ukształtowanie warunków umowy ubezpieczenia w sposób, który w przypadku jej wcześniejszego rozwiązania praktycznie pozbawia konsumenta zwrotu wpłaconych składek za okres niewykorzystanej ochrony ubezpieczeniowej narusza zarówno jego indywidualne i zbiorowe interesy, co stanowi tzw. klauzule abuzywną (klauzula, którą przedsiębiorca nie może stosować w stosunku prawnym z konsumentem).

Tłumacząc powyższe na język polski należy wskazać:

- że jeżeli Państwo jesteście „szczęśliwymi posiadaczami” Polisolokaty i zdecydowaliście się na jej likwidację, a Ubezpieczyciel wypłacił Państwu zaledwie część wpłaconego przez Państwa kapitału stosując zarazem wysoką opłatę likwidacyjną możecie Państwo dochodzić odpowiedniej różnicy przed Sądem, a Państwa szanse na odzyskanie nienależnie pobranych pieniędzy należy określić na BARDZO WYSOKIE – co jesteśmy wstanie stwierdzić z doświadczenia w prowadzeniu licznych spraw, w tym zakresie.

Co istotne, pobieranie opłaty likwidacyjnej, jest świadczeniem nienależnym, dlatego można domagać się jej zwrotu od ubezpieczyciela, a co najlepsze tego zwrotu można domagać się w terminie 10 lat od dnia rozwiązania przedmiotowej umowy.

Oznacza to, że jeszcze możesz odzyskać swoje pieniądze.


Ernest Mocarski

Adwokat

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.