poniedziałek, 30 września 2013

Tania polisa - to dobra polisa

Tania polisa - to dobra polisa


Autor: Iwona


W wielu przypadkach cena przekłada się na jakość produktu, dlatego jeśli chce się mieć coś porządnego, trzeba więcej zapłacić. Ponieważ jednak wiele nie oznacza wszystkie, istnieją obszary gdzie ta zasada przestaje obowiązywać, a jednym z nich jest ubezpieczenie OC.


Tania czy dobra?

Ubezpieczenia obowiązkowe mają to do siebie, że istnieje prawny nakaz zawarcia umowy. Najlepszym przykładem jest OC dla posiadaczy pojazdów mechanicznych. Jeśli ma się samochód, trzeba mieć OC. Albo się je ma, albo płaci się kary za jego brak, a nie są one małe. Jeżeli już trzeba coś kupić to najlepiej zrobić to jak najmniejszym nakładem finansowym. Często jest się postawionym przed wyborem – tańszy czy lepszy?

Jednakowe OC

Wszystkie aspekty ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej określa ustawa. Wszystkie, poza ceną. Ustawa definiuje czym jest OC, kto musi je wykupić, kto może je sprzedać, na jakich warunkach i na jak długo, więc określone jest wszystko co najważniejsze. Określa również górną granicę odszkodowania. Jeśli wszystko jest określone, a każdy kto sprzedaje taki produkt ma te same wytyczne, oznacza to, że produkt jest wszędzie ten sam. Towarzystwa mają wolną rękę jeśli chodzi o ceny, mogą ustalać własne stawki, a polisy sprzedawać za tyle, by ich kupno przez kierowców przyniosło firmie zysk. Na Polskim rynku jest obecnie około 26 ubezpieczycieli oferujących ubezpieczenie OC. Mogłoby się wydawać, że skoro produkt ten sam, cena również będzie bardzo podobna. Wielki błąd. Ceny dla konkretnego kierowcy, z takim i takim samochodem, mogą różnić się nawet o 1200 zł, w zależności od tego w której firmie sprawdza on ofertę. Porównywarka OC jest narzędziem bardzo przydatnym. Pomaga sprawdzić gdzie samochód może być ubezpieczony najtaniej i które towarzystwo zaproponuje coś ponad podstawową ochronę. Przeliczenie ofert nie zajmuje dużo czasu, a jeśli dodatkowo można zaoszczędzić, dlaczego nie skorzystać. Wygenerowane przez system propozycje dotyczą ubezpieczenia, które najbardziej interesuje użytkownika, czyli najczęściej samego OC. Oznacza to przedstawienie kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu ofert tego samego produktu, różniącego się między sobą jedynie ceną i logo towarzystwa z którego pochodzi. Przykładowo, przy obliczaniu cen ubezpieczenia dla 35-cio letniego mężczyzny, jeżdżącego Volkswagenem Passatem z 2001 roku, o pojemności silnika 1,6, mocy 100 KM i maksymalnych zniżkach, najtańsza oferta wynosiła 337,33 zł w towarzystwie X i 835 zł w towarzystwie Y, a zakres obu polis byłby dokładnie taki sam. Rozbieżność jest więc spora i jeśli taki kierowca sprawdzi tylko propozycję firmy Y, nie dowie się, że w X będzie miał więcej niż o połowę taniej.

Prosty wybór

Nie warto zastanawiać się, czy kupując tańsze OC popełnia się błąd. Najlepiej zobrazuje to sytuacja z kupnem butelki wody. Załóżmy, że jest to woda XX. Jeżeli sprawdzi się cenę w 5 różnych sklepach, w każdym będzie inna, pomimo tego, że to ta sama woda, tego samego producenta i w identycznej butelce. Mając wybór jedynie w zakresie ceny, wybiera się tańsze. Tak samo jest z odpowiedzialnością cywilną. Poszczególnymi sklepami są towarzystwa. Oferowane jest to samo, tylko z różną ceną. Ponieważ jednak koszty polis nie wynoszą 3 zł, jak za wodę, warto korzystać z porównywarek OC, aby znaleźć najtańszy produkt i oszczędzić jak najwięcej.

Warto sprawdzać ceny w kilku firmach, ponieważ często okazuje się, że przy aktualnym ubezpieczeniu kierowcy sporo przepłacają. Szukając można skorzystać z pomocy porównywarki OC, zwłaszcza, że tego typu usługi najczęściej świadczone są bezpłatnie, co tylko powiększa oszczędność.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

niedziela, 29 września 2013

Jak nie płacić za polisę OC?

Jak nie płacić za polisę OC?


Autor: Jane K.


OC to obowiązek właściciela zarejestrowanego auta. Zdarza się jednak, że kierowca przez dłuższy czas nie jeździ samochodem, a dalej musi płacić za OC. Co trzeba zrobić, aby nie płacić za ochronę, z której i tak nie planujemy skorzystać, nie łamiąc jednocześnie prawa?


Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC) jest koniecznością, gdy poruszamy się po drogach i istnieje mniejsze lub większe ryzyko spowodowania kolizji. Nie łudźmy się, że jeśli dobrze prowadzimy samochód, to nigdy nie przydarzy nam się żadna nieprzyjemna przygoda. Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć. Dlatego nie możemy unikać kupowania polisy OC. Są jednak sytuacje, gdy musimy płacić za OC, choć nie kierujemy pojazdem.

Jak uniknąć płacenia OC w danych sytuacjach?

  1. Uszkodzony pojazd stoi od wielu tygodni w warsztacie. W efekcie przez jakieś 3 miesiące praktycznie nie korzystamy z samochodu. A za OC w tym czasie płacimy. Nasza rada: Jeżeli po naprawie planujemy wrócić do jazdy autem, warto zwrócić się do urzędu, w którym rejestrowaliśmy pojazd, z wnioskiem o czasowe wycofanie pojazdu z ruchu. Samochód może zostać wycofany z ruchu na okres od 2 do 24 miesięcy. Okres ten można przedłużyć, pamiętając, że łączny czas wycofania pojazdu z ruchu nie może przekraczać 48 miesięcy, tj. 4 lat.

  2. Stare auto stoi od pół roku nieużywane na parkingu. Nie jeżdżę, to nie kupuję OC – mówi kierowca. Niestety, jeśli pojazd nie został wyrejestrowany, to w dalszym ciągu spoczywa na tobie obowiązek płacenia OC. Jak olejesz sprawę, to ubezpieczyciel, gdy dobiegnie końca twoja umowa OC, automatycznie przedłuży ci ją na kolejny rok. A tobie przyśle rachunek. Gdy wypowiesz umowę, a nie wyrejestrujesz pojazdu, może być jeszcze gorzej – jeśli system wprowadzony przez UFG wykryje przerwę w ubezpieczeniu, która będzie trwała dłużej niż 2 tygodnie, przyjdzie ci zapłacić karę o wysokości 3200 zł. Dużo więcej niż najtańsze ubezpieczenie OC dla twojego auta.

  3. Po kradzieży samochodu. Skradziono ci pojazd? Zgłosiłeś to na policji? To nie wystarczy! Ubezpieczyciel tego nie wie i wciąż spoczywa na tobie obowiązek OC. Dlatego w celu spełnienia wszelkich formalności, po kradzieży samochodu bardzo ważne jest, abyśmy zjawili się w urzędzie, gdzie rejestrowaliśmy pojazd i wnioskowali o jego wyrejestrowanie.

Według raportu UFG bez OC jeździ wielu mężczyzn do 25 roku życia. Najłatwiej o kolizję z nieubezpieczonych pojazdem w województwach: lubuskim, małopolskim, opolskim, warmińsko-mazurskim i świętokrzyskim.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

3 sytuacje, gdy OC w życiu prywatnym wybawi nas z kłopotów

3 sytuacje, gdy OC w życiu prywatnym wybawi nas z kłopotów


Autor: Jane K.


Na dźwięk słowa „OC” automatycznie przychodzi nam na myśl obowiązkowe ubezpieczenie samochodu. OC to nie tylko ochrona dla kierowców. Polisa OC w życiu prywatnym może stać się wartościową codzienną pomocą dla każdego z nas: w domu, na mieście, a nawet na wakacjach.


Każdy, kto kupuje ubezpieczenie mieszkania, zapewne otrzymał propozycje zakupu OC w życiu prywatnym. Niektóre oferty są tak skonstruowane, że OC w życiu prywatnym oraz ubezpieczenie nieruchomości występuje razem w pakiecie. Minusem takiego rozwiązania jest zwykle okrojony zakres takiej polisy. Co wiemy o OC w życiu prywatnym? Jest polisą odpowiedzialności cywilnej od szkód wyrządzonych osobom trzecim w codziennym życiu. Zwykle widzimy przed oczami sytuację zalania mieszkania sąsiadowi (wcale nierzadka przypadłość). Ubezpieczenie OC w życiu prywatnym zapewnia nam znacznie większą ochronę.

Niesforny pupil i niepotrzebne kłopoty

rodzinaMacie w domu niesfornego czworonoga? Szczepiony, nie stanowi zagrożenia dla odwiedzających nasz dom gości, ale... Z niesfornym psem jest podobnie jak z małym, rozbrykanym szkrabem. Bawi się, biega, podskakuje. To rozbije jakąś wazę, to coś zniszczy. Wyobraź sobie, że przyjeżdża do ciebie koleżanka w jasnym płaszczu za 1000 zł. A twój ubłocony pupil niechcący czyni parę zniszczeń na bezcennym odzieniu koleżanki. No i kłopot. Płacimy za oczyszczenie płaszcza i ewentualne naprawy. Jakiś czas później znów dochodzi do innego incydentu. Jak chronić się przed nieprzewidzianymi wydatkami? Trzeba mieć OC w życiu prywatnym, które będzie w swoim zakresie zawierać ochronę od szkód spowodowanych przez zwierzęta.

Niefortunna wycieczka rowerowa

Jazda po zakorkowanym mieście rowerem nie należy do najprzyjemniejszych. Przez centrum nie lepiej jeździ się po chodniku. Problemy mogą pojawić się nawet na ścieżkach rowerowych, bowiem niektórzy piesi idą dowolną stroną chodnika, a nie tą dla nich wyznaczoną. Najgorzej jest w miejscach, w których wcale nie ma wyróżnionej ścieżki dla rowerzysty. Co się stanie, jeśli rowerzysta z własnej winy spowoduje szkody np. drobną stłuczkę w aucie lub potrąci pieszego? Jeżeli ma ubezpieczenie OC w życiu prywatnym o szerokim zakresie ochrony – nie musi się obawiać nieoczekiwanych wydatków. Ubezpieczyciel z tytułu polisy OC wypłaci odszkodowanie poszkodowanym. Z taką świadomością od razu będziesz mniej się stresował.

Uszkodzony kajak na wakacjach

Wakacje to czas relaksu i zabawy. Niestety, nie każdy urlop można zaliczyć do udanych. Wyjeżdżasz z rodziną nad jezioro i chcesz popływać małą żaglówką? Albo kajakiem? Wypożyczasz sprzęt – nieraz już dość sfatygowany. I ni stąd ni zowąd coś się psuje. Czasem ewidentnie z naszej winy. Nie założyliśmy w wakacyjnych wydatkach kosztów napraw wypożyczanego sprzętu. Na szczęście dla posiadaczy OC w życiu prywatnym to żaden kłopot – są od takiej sytuacji ubezpieczeni.

Przed zakupem ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym trzeba dokładnie zapoznać się z warunkami polisy, rozważyć sytuacje, w których OC może nam się przydać. Jeżeli mamy czworonoga, jesteśmy rowerzystami, lubimy sporty wodne – upewnijmy się że OC w życiu prywatnym zagwarantuje nam należytą ochronę. Im mniej trosk i problemów, tym lepiej dla nas!


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wojna cenowa w ubezpieczeniach

Wojna cenowa w ubezpieczeniach


Autor: Jacek_G


Komisja Nadzoru Finansowego bierze pod lupę rynek ubezpieczeń komunikacyjnych. Wszystko z powodu pikujących w dół cen ubezpieczeń oraz rosnących strat ubezpieczycieli. Kto wygra wojnę o rząd dusz klientów? I czy aby na pewno zwycięzcami okażemy się my – właściciele pojazdów, ustawowo zobowiązani do zawarcia OC?


Na wstępie wyjaśnijmy może, skąd w ogóle biorą się tak wysokie straty wśród ubezpieczycieli. Otóż tak:

  • generalnie obniżanie wysokości składki to jedyna możliwość na to, aby przyciągnąć nowego klienta. Oczywiście ubezpieczyciele często oferują pewne gratisowe polisy w pakiecie z OC. Nie zmienia to jednak faktu, że w przypadku polisy odpowiedzialności cywilnej to właśnie cena odgrywa kluczową rolę, jeśli chodzi o atrakcyjność oferowanego produktu;

  • tymczasem nowych kierowców wcale nie przybywa w takim tempie, jakby tego chcieli ubezpieczyciele. Stąd też te dwadzieścia kilka firm ubezpieczeniowych rokrocznie musi dzielić między siebie torcik, który wcale nie chce się powiększać;

  • kilka firm ubezpieczeniowych skupionych tylko i wyłącznie na komunikacji to wyjątki potwierdzające regułę, która mówi, że na ubezpieczeniach samochodowych się nie zarabia. Klientom pozyskanym dzięki OC i AC ubezpieczyciele oferują zniżki na polisy majątkowe lub turystyczne, proponują fundusze inwestycyjne lub emerytalne – dopiero na tym faktycznie firmy ubezpieczeniowe są w stanie zarobić;

  • rosną również odszkodowania wypłacane z tytułu OC... co mogłoby wydawać się paradoksalne, skoro liczba szkód ustawicznie maleje. Ale rośnie również standard ich likwidacji. Czy jeszcze kilka lat temu ktokolwiek pomyślał o tym, że z OC auto zastępcze będzie się należeć każdemu poszkodowanemu? Ba – że i sprawca zdarzenia otrzyma samochód na czas naprawy, co jest już częstą praktyką wśród ubezpieczycieli? No właśnie.

Nie powinno więc dziwić, że tylko w 2011 roku sektor ubezpieczeń komunikacyjnych przyniósł firmom go sprzedającym aż 0,5 miliarda złotych straty. A można się spodziewać, że straty będą rosnąć, ponieważ średnia składka za polisę w pierwszym kwartale tego roku jest o 140 złotych niższa niż w roku ubiegłym!

Średnie ceny składki wyliczone przez porównywarkę ubezpieczeń

Oczywiście wydawać by się mogło, że na wojnie o najniższą składkę zwycięzcami okażą się kierowcy. To prawda... ale oczywiście nie wszyscy. Na niższe ceny polisy OC jak najbardziej liczyć mogą kierowcy najbardziej przez ubezpieczycieli lubiani, a więc ci najbardziej doświadczeni, bezpieczni, z maksymalnymi zniżkami. Kierowcy z podwyższonych grup ryzyka zapewne otrzymają OC droższe, aniżeli przed rokiem, i to nawet wówczas, jeśli będą mogli pochwalić się większymi zniżkami za bezszkodowość.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Marzysz o wycieczce do USA? Dobrze ubezpiecz się przed wyjazdem!

Marzysz o wycieczce do USA? Dobrze ubezpiecz się przed wyjazdem!


Autor: Jane K.


Odwiedzenie Stanów Zjednoczonych to dla wielu turystów spełnienie marzeń o amerykańskim śnie. Aby dobrze wspominać taką wycieczkę, trzeba się do niej gruntownie przygotować. Ubezpieczenie turystyczne nie może znaleźć się na szarym końcu listy rzeczy do zrobienia. Dlaczego?


USA to kraj wielkich perspektyw oraz... kosztów opieki medycznej. W Stanach obowiązuje inny model opieki zdrowotnej niż w naszym kraju. 40 proc. wydatków finansują władze stanowe bądź federalne. Pozostałe 60 proc. opłaca sektor prywatny tj. firmy ubezpieczeniowe i sami pacjenci. Tutaj kilkudniowa wizyta w szpitalu może cię kosztować nawet kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Zatem przed wyjazdem do USA kluczową kwestią powinna być dobra polisa turystyczna. Abyśmy w razie czego nie popadli w jeszcze większe tarapaty.

Turyści nierozważnie kupują polisy (lub nie kupują ich wcale)

Mało który Polak ubezpiecza się jadąc na wakacje w kraju. Jeżeli przysługuje mu prawo korzystania z opieki zdrowotnej w NFZ, to nie widzi potrzeby, żeby poza np. ubezpieczeniem NNW, posiadać jakąkolwiek dodatkową ochronę. Sytuacja zmienia się, gdy wyjeżdżamy za granicę. Lecz i tu turyści podróżujący np. z biurem podróży popełniają poważne błędy. Jakie? Zadowalają się ubezpieczeniem oferowanym w ofercie last minute. Efekty? Niestety często opłakane. Problem nie leży nawet w ofertach biur, ale w lekkomyślności podróżujących. Po złamaniu nogi na wakacjach w Tunezji, turysta dowiaduje się, że wykupiona przez niego polisa turystyczna niewiele pomoże, gdyż jej zakres obejmuje tylko i wyłącznie szkody do jakich doszło na terenie hotelu. Jeżeli złamał nogę za bramą hotelu, to nici z pomocy i ubezpieczenia.

Ubezpieczenie na wyjazd do USA – na co uważać?

Wyjeżdżając do Stanów, nie należy przesadnie oszczędzać na ubezpieczeniu turystycznym. Zwykle im tańsza polisa, tym niższa suma ubezpieczenia. W przypadku wyjazdu do USA nie powinniśmy wybierać polisy na mniejszą sumę ubezpieczenia niż 200 000 zł. Bo wyobraźmy sobie że dostajemy rachunek w amerykańskim szpitalu opiewający na kwotę 50 000 dolarów. Jeśli zakupiliśmy najtańsze ubezpieczenie turystyczne z sumą ubezpieczenia 70 000 zł, to kwota ta nie pozwoli nam spłacić całej należności wobec placówki medycznej. Czyli przyjdzie nam dopłacić i to słono. Nie warto zatem żałować na ochronę zdrowia i finansów. Najpierw człowiek się cieszy że oszczędził 100 zł na ubezpieczeniu, a później gdy przyjdzie mu dopłacić z własnej kieszeni kilka tysięcy dolarów, to zaczyna się płacz i zgrzytanie zębów.

Po drugie, nie mniej istotną kwestią jest dobór firmy ubezpieczeniowej. Na początek warto ustalić, które polskie ubezpieczenia będą respektowane za granicą oraz jak wygląda proces zgłaszania zdarzenia szkody np. czy pomoc uzyskamy natychmiast, a ubezpieczyciel dogada się ze szpitalem, czy też będziemy musieli się ze wszystkim uporać sami, a ubezpieczyciel zwróci nam koszty leczenia po naszym powrocie. Jeśli dobrze radzimy sobie z językiem angielskim, bardzo dobrym rozwiązaniem jest zakup ubezpieczenia na miejscu w USA.

Ubezpieczenie to podstawa przy wyjeździe za ocean. Dobrze ubezpieczony turysta może się cieszyć urokami wyprawy i nie martwić bez potrzeby.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.