niedziela, 29 września 2013

Jak nie płacić za polisę OC?

Jak nie płacić za polisę OC?


Autor: Jane K.


OC to obowiązek właściciela zarejestrowanego auta. Zdarza się jednak, że kierowca przez dłuższy czas nie jeździ samochodem, a dalej musi płacić za OC. Co trzeba zrobić, aby nie płacić za ochronę, z której i tak nie planujemy skorzystać, nie łamiąc jednocześnie prawa?


Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC) jest koniecznością, gdy poruszamy się po drogach i istnieje mniejsze lub większe ryzyko spowodowania kolizji. Nie łudźmy się, że jeśli dobrze prowadzimy samochód, to nigdy nie przydarzy nam się żadna nieprzyjemna przygoda. Nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć. Dlatego nie możemy unikać kupowania polisy OC. Są jednak sytuacje, gdy musimy płacić za OC, choć nie kierujemy pojazdem.

Jak uniknąć płacenia OC w danych sytuacjach?

  1. Uszkodzony pojazd stoi od wielu tygodni w warsztacie. W efekcie przez jakieś 3 miesiące praktycznie nie korzystamy z samochodu. A za OC w tym czasie płacimy. Nasza rada: Jeżeli po naprawie planujemy wrócić do jazdy autem, warto zwrócić się do urzędu, w którym rejestrowaliśmy pojazd, z wnioskiem o czasowe wycofanie pojazdu z ruchu. Samochód może zostać wycofany z ruchu na okres od 2 do 24 miesięcy. Okres ten można przedłużyć, pamiętając, że łączny czas wycofania pojazdu z ruchu nie może przekraczać 48 miesięcy, tj. 4 lat.

  2. Stare auto stoi od pół roku nieużywane na parkingu. Nie jeżdżę, to nie kupuję OC – mówi kierowca. Niestety, jeśli pojazd nie został wyrejestrowany, to w dalszym ciągu spoczywa na tobie obowiązek płacenia OC. Jak olejesz sprawę, to ubezpieczyciel, gdy dobiegnie końca twoja umowa OC, automatycznie przedłuży ci ją na kolejny rok. A tobie przyśle rachunek. Gdy wypowiesz umowę, a nie wyrejestrujesz pojazdu, może być jeszcze gorzej – jeśli system wprowadzony przez UFG wykryje przerwę w ubezpieczeniu, która będzie trwała dłużej niż 2 tygodnie, przyjdzie ci zapłacić karę o wysokości 3200 zł. Dużo więcej niż najtańsze ubezpieczenie OC dla twojego auta.

  3. Po kradzieży samochodu. Skradziono ci pojazd? Zgłosiłeś to na policji? To nie wystarczy! Ubezpieczyciel tego nie wie i wciąż spoczywa na tobie obowiązek OC. Dlatego w celu spełnienia wszelkich formalności, po kradzieży samochodu bardzo ważne jest, abyśmy zjawili się w urzędzie, gdzie rejestrowaliśmy pojazd i wnioskowali o jego wyrejestrowanie.

Według raportu UFG bez OC jeździ wielu mężczyzn do 25 roku życia. Najłatwiej o kolizję z nieubezpieczonych pojazdem w województwach: lubuskim, małopolskim, opolskim, warmińsko-mazurskim i świętokrzyskim.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

3 sytuacje, gdy OC w życiu prywatnym wybawi nas z kłopotów

3 sytuacje, gdy OC w życiu prywatnym wybawi nas z kłopotów


Autor: Jane K.


Na dźwięk słowa „OC” automatycznie przychodzi nam na myśl obowiązkowe ubezpieczenie samochodu. OC to nie tylko ochrona dla kierowców. Polisa OC w życiu prywatnym może stać się wartościową codzienną pomocą dla każdego z nas: w domu, na mieście, a nawet na wakacjach.


Każdy, kto kupuje ubezpieczenie mieszkania, zapewne otrzymał propozycje zakupu OC w życiu prywatnym. Niektóre oferty są tak skonstruowane, że OC w życiu prywatnym oraz ubezpieczenie nieruchomości występuje razem w pakiecie. Minusem takiego rozwiązania jest zwykle okrojony zakres takiej polisy. Co wiemy o OC w życiu prywatnym? Jest polisą odpowiedzialności cywilnej od szkód wyrządzonych osobom trzecim w codziennym życiu. Zwykle widzimy przed oczami sytuację zalania mieszkania sąsiadowi (wcale nierzadka przypadłość). Ubezpieczenie OC w życiu prywatnym zapewnia nam znacznie większą ochronę.

Niesforny pupil i niepotrzebne kłopoty

rodzinaMacie w domu niesfornego czworonoga? Szczepiony, nie stanowi zagrożenia dla odwiedzających nasz dom gości, ale... Z niesfornym psem jest podobnie jak z małym, rozbrykanym szkrabem. Bawi się, biega, podskakuje. To rozbije jakąś wazę, to coś zniszczy. Wyobraź sobie, że przyjeżdża do ciebie koleżanka w jasnym płaszczu za 1000 zł. A twój ubłocony pupil niechcący czyni parę zniszczeń na bezcennym odzieniu koleżanki. No i kłopot. Płacimy za oczyszczenie płaszcza i ewentualne naprawy. Jakiś czas później znów dochodzi do innego incydentu. Jak chronić się przed nieprzewidzianymi wydatkami? Trzeba mieć OC w życiu prywatnym, które będzie w swoim zakresie zawierać ochronę od szkód spowodowanych przez zwierzęta.

Niefortunna wycieczka rowerowa

Jazda po zakorkowanym mieście rowerem nie należy do najprzyjemniejszych. Przez centrum nie lepiej jeździ się po chodniku. Problemy mogą pojawić się nawet na ścieżkach rowerowych, bowiem niektórzy piesi idą dowolną stroną chodnika, a nie tą dla nich wyznaczoną. Najgorzej jest w miejscach, w których wcale nie ma wyróżnionej ścieżki dla rowerzysty. Co się stanie, jeśli rowerzysta z własnej winy spowoduje szkody np. drobną stłuczkę w aucie lub potrąci pieszego? Jeżeli ma ubezpieczenie OC w życiu prywatnym o szerokim zakresie ochrony – nie musi się obawiać nieoczekiwanych wydatków. Ubezpieczyciel z tytułu polisy OC wypłaci odszkodowanie poszkodowanym. Z taką świadomością od razu będziesz mniej się stresował.

Uszkodzony kajak na wakacjach

Wakacje to czas relaksu i zabawy. Niestety, nie każdy urlop można zaliczyć do udanych. Wyjeżdżasz z rodziną nad jezioro i chcesz popływać małą żaglówką? Albo kajakiem? Wypożyczasz sprzęt – nieraz już dość sfatygowany. I ni stąd ni zowąd coś się psuje. Czasem ewidentnie z naszej winy. Nie założyliśmy w wakacyjnych wydatkach kosztów napraw wypożyczanego sprzętu. Na szczęście dla posiadaczy OC w życiu prywatnym to żaden kłopot – są od takiej sytuacji ubezpieczeni.

Przed zakupem ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym trzeba dokładnie zapoznać się z warunkami polisy, rozważyć sytuacje, w których OC może nam się przydać. Jeżeli mamy czworonoga, jesteśmy rowerzystami, lubimy sporty wodne – upewnijmy się że OC w życiu prywatnym zagwarantuje nam należytą ochronę. Im mniej trosk i problemów, tym lepiej dla nas!


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Wojna cenowa w ubezpieczeniach

Wojna cenowa w ubezpieczeniach


Autor: Jacek_G


Komisja Nadzoru Finansowego bierze pod lupę rynek ubezpieczeń komunikacyjnych. Wszystko z powodu pikujących w dół cen ubezpieczeń oraz rosnących strat ubezpieczycieli. Kto wygra wojnę o rząd dusz klientów? I czy aby na pewno zwycięzcami okażemy się my – właściciele pojazdów, ustawowo zobowiązani do zawarcia OC?


Na wstępie wyjaśnijmy może, skąd w ogóle biorą się tak wysokie straty wśród ubezpieczycieli. Otóż tak:

  • generalnie obniżanie wysokości składki to jedyna możliwość na to, aby przyciągnąć nowego klienta. Oczywiście ubezpieczyciele często oferują pewne gratisowe polisy w pakiecie z OC. Nie zmienia to jednak faktu, że w przypadku polisy odpowiedzialności cywilnej to właśnie cena odgrywa kluczową rolę, jeśli chodzi o atrakcyjność oferowanego produktu;

  • tymczasem nowych kierowców wcale nie przybywa w takim tempie, jakby tego chcieli ubezpieczyciele. Stąd też te dwadzieścia kilka firm ubezpieczeniowych rokrocznie musi dzielić między siebie torcik, który wcale nie chce się powiększać;

  • kilka firm ubezpieczeniowych skupionych tylko i wyłącznie na komunikacji to wyjątki potwierdzające regułę, która mówi, że na ubezpieczeniach samochodowych się nie zarabia. Klientom pozyskanym dzięki OC i AC ubezpieczyciele oferują zniżki na polisy majątkowe lub turystyczne, proponują fundusze inwestycyjne lub emerytalne – dopiero na tym faktycznie firmy ubezpieczeniowe są w stanie zarobić;

  • rosną również odszkodowania wypłacane z tytułu OC... co mogłoby wydawać się paradoksalne, skoro liczba szkód ustawicznie maleje. Ale rośnie również standard ich likwidacji. Czy jeszcze kilka lat temu ktokolwiek pomyślał o tym, że z OC auto zastępcze będzie się należeć każdemu poszkodowanemu? Ba – że i sprawca zdarzenia otrzyma samochód na czas naprawy, co jest już częstą praktyką wśród ubezpieczycieli? No właśnie.

Nie powinno więc dziwić, że tylko w 2011 roku sektor ubezpieczeń komunikacyjnych przyniósł firmom go sprzedającym aż 0,5 miliarda złotych straty. A można się spodziewać, że straty będą rosnąć, ponieważ średnia składka za polisę w pierwszym kwartale tego roku jest o 140 złotych niższa niż w roku ubiegłym!

Średnie ceny składki wyliczone przez porównywarkę ubezpieczeń

Oczywiście wydawać by się mogło, że na wojnie o najniższą składkę zwycięzcami okażą się kierowcy. To prawda... ale oczywiście nie wszyscy. Na niższe ceny polisy OC jak najbardziej liczyć mogą kierowcy najbardziej przez ubezpieczycieli lubiani, a więc ci najbardziej doświadczeni, bezpieczni, z maksymalnymi zniżkami. Kierowcy z podwyższonych grup ryzyka zapewne otrzymają OC droższe, aniżeli przed rokiem, i to nawet wówczas, jeśli będą mogli pochwalić się większymi zniżkami za bezszkodowość.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Marzysz o wycieczce do USA? Dobrze ubezpiecz się przed wyjazdem!

Marzysz o wycieczce do USA? Dobrze ubezpiecz się przed wyjazdem!


Autor: Jane K.


Odwiedzenie Stanów Zjednoczonych to dla wielu turystów spełnienie marzeń o amerykańskim śnie. Aby dobrze wspominać taką wycieczkę, trzeba się do niej gruntownie przygotować. Ubezpieczenie turystyczne nie może znaleźć się na szarym końcu listy rzeczy do zrobienia. Dlaczego?


USA to kraj wielkich perspektyw oraz... kosztów opieki medycznej. W Stanach obowiązuje inny model opieki zdrowotnej niż w naszym kraju. 40 proc. wydatków finansują władze stanowe bądź federalne. Pozostałe 60 proc. opłaca sektor prywatny tj. firmy ubezpieczeniowe i sami pacjenci. Tutaj kilkudniowa wizyta w szpitalu może cię kosztować nawet kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Zatem przed wyjazdem do USA kluczową kwestią powinna być dobra polisa turystyczna. Abyśmy w razie czego nie popadli w jeszcze większe tarapaty.

Turyści nierozważnie kupują polisy (lub nie kupują ich wcale)

Mało który Polak ubezpiecza się jadąc na wakacje w kraju. Jeżeli przysługuje mu prawo korzystania z opieki zdrowotnej w NFZ, to nie widzi potrzeby, żeby poza np. ubezpieczeniem NNW, posiadać jakąkolwiek dodatkową ochronę. Sytuacja zmienia się, gdy wyjeżdżamy za granicę. Lecz i tu turyści podróżujący np. z biurem podróży popełniają poważne błędy. Jakie? Zadowalają się ubezpieczeniem oferowanym w ofercie last minute. Efekty? Niestety często opłakane. Problem nie leży nawet w ofertach biur, ale w lekkomyślności podróżujących. Po złamaniu nogi na wakacjach w Tunezji, turysta dowiaduje się, że wykupiona przez niego polisa turystyczna niewiele pomoże, gdyż jej zakres obejmuje tylko i wyłącznie szkody do jakich doszło na terenie hotelu. Jeżeli złamał nogę za bramą hotelu, to nici z pomocy i ubezpieczenia.

Ubezpieczenie na wyjazd do USA – na co uważać?

Wyjeżdżając do Stanów, nie należy przesadnie oszczędzać na ubezpieczeniu turystycznym. Zwykle im tańsza polisa, tym niższa suma ubezpieczenia. W przypadku wyjazdu do USA nie powinniśmy wybierać polisy na mniejszą sumę ubezpieczenia niż 200 000 zł. Bo wyobraźmy sobie że dostajemy rachunek w amerykańskim szpitalu opiewający na kwotę 50 000 dolarów. Jeśli zakupiliśmy najtańsze ubezpieczenie turystyczne z sumą ubezpieczenia 70 000 zł, to kwota ta nie pozwoli nam spłacić całej należności wobec placówki medycznej. Czyli przyjdzie nam dopłacić i to słono. Nie warto zatem żałować na ochronę zdrowia i finansów. Najpierw człowiek się cieszy że oszczędził 100 zł na ubezpieczeniu, a później gdy przyjdzie mu dopłacić z własnej kieszeni kilka tysięcy dolarów, to zaczyna się płacz i zgrzytanie zębów.

Po drugie, nie mniej istotną kwestią jest dobór firmy ubezpieczeniowej. Na początek warto ustalić, które polskie ubezpieczenia będą respektowane za granicą oraz jak wygląda proces zgłaszania zdarzenia szkody np. czy pomoc uzyskamy natychmiast, a ubezpieczyciel dogada się ze szpitalem, czy też będziemy musieli się ze wszystkim uporać sami, a ubezpieczyciel zwróci nam koszty leczenia po naszym powrocie. Jeśli dobrze radzimy sobie z językiem angielskim, bardzo dobrym rozwiązaniem jest zakup ubezpieczenia na miejscu w USA.

Ubezpieczenie to podstawa przy wyjeździe za ocean. Dobrze ubezpieczony turysta może się cieszyć urokami wyprawy i nie martwić bez potrzeby.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

ABC oszczędzania na ubezpieczeniach

ABC oszczędzania na ubezpieczeniach


Autor: Jacek_G


Ubezpieczenia zwykliśmy traktować jako duży i zbędny wydatek. Ale mimo galopującego kryzysu ekonomicznego i związanej z nim konieczności oszczędzania na czym tylko się da, absolutnie nie można z ubezpieczeń (samochodu zwłaszcza) rezygnować. Można za to dużo na nich zaoszczędzić.


Kupujemy najtańsze OC

Dokładnie. Przyzwyczailiśmy się już do poglądu, że jakość produktu musi rosnąć wraz z ceną. Może i ta prawda ma zastosowanie w przypadku wielu innych produktów, ale nie w przypadku obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych. Ustawa jasno określa zakres ochronny polisy, wysokość sum gwarancyjnych, listę wyłączeń – jednym słowem gwarantuje nam, że najtańsze OC będzie dla nas najlepsze. Tymczasem zdarza się, że kierowcy, biorąc ubezpieczenie z polecenia rodziny albo znajomych albo bezmyślnie je przedłużając w tej samej firmie, płacą nawet dwukrotność tego, co musieliby wydać, wybierając najkorzystniejszą ofertę.

Polisa OC wszędzie ma taki sam zakres, ale ubezpieczyciele przyciągają nowych klientów interesującymi dodatkowymi ubezpieczeniami w pakiecie. Standardem stały się: Zielona Karta, polisa assistance w wersji mini, często samochód zastępczy zarówno dla sprawcy, jak i poszkodowanego. Dlatego jeśli cena dla Ciebie nie gra roli (np. jesteś doświadczonym kierowcą i różnice między ofertami ubezpieczycieli są dosłownie zerowe), możesz poszukać dla siebie ubezpieczenia, w którym od razu, gratis, otrzymasz interesujące Cię polisy.

Wybieramy dobre i tanie AC

Jak w przypadku wszystkich ubezpieczeń dobrowolnych, tak i zakres ochrony autocasco zależy od ceny. Ale czy to znaczy, że powinniśmy kupić najdroższe AC na rynku? Absolutnie nie! Na autocasco oszczędza ten, kto będzie potrafił zdecydować, przed którymi okolicznościami chronić się nie ma potrzeby. Ponadto zaoszczędzisz, drogi kierowco, wówczas gdy:

  • wykupisz udział własny w szkodzie – co trochę obniży koszt składki, ale również wartość odszkodowania;

  • wybierzesz wariant kosztorysowy naprawy, podczas której użyte zostaną części zamienne;

  • wykupisz pakiet OC i AC w jednej firmie, dzięki czemu zniżki z OC przejdą również na autocasco.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.